Podchodzi do mnie Leon Klonowicz, który jest nad wiek poważny, idzie drogą naukową i ma autorytet. Kładzie mi rękę na ramieniu i mówi:<br>- Czemu tak to przyjmujesz? Pamiętaj, że w opinii o sobie można czasem dobrze siebie poznać i ocenić, co <page nr=114> przecież jest najważniejsze. Po co ta drażliwość? Jeżeli nawet krytykujemy ciebie, to właśnie dlatego, że kochamy cię i szanujemy, i chcielibyśmy odnaleźć jakąś drogę do porozumienia z tobą.<br>W tej chwili wpada do pokoju dziadunio, który wziąwszy wózkiem rozpęd, roztworzył drzwi jak taranem. Wchodzi pani Natolska.<br>- Ach, cóż za śnieżyca. - Sława, Maryna i Krzysztof podbiegają i odbierają od niej paczki