Pytają o pana i czekają. <br>Długą chwilę wahał się pan Hipolit, wypada czy nie wypada wyjść w brudnej kurtce, w końcu rozstrzygnął kwestię na korzyść kurtki i wszedł do salonu, gdzie panował mrok, nie rozproszony nędznym światłem jedynej, anemicznej świecy. <br> Z fotela podniosła się dama tęga i siwa, o brwiach krzaczastych i stanowczym wyrazie podsiniałych oczu. Obok niej stał pan w średnim wieku, bardzo nieduży, ale jakoś oryginalnie zaokrąglony, z krótką, kwadratowo przystrzyżoną brodą. Wreszcie po drugiej stronie stołu tkwił wyrostek w gimnazjalnej kurtce, o brwiach zrośniętych i przylizanych włosach. <br>- Z kim mam przyjemność? - zapytał pan Hipolit dość niechętnie. <br>Dama skłoniła