Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 14.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się jednak, że tego dnia kolejka nie jeździ, więc wybrali się na spacer nad Wisłę. Robert chciał ponoć pokazać dziecku konstrukcję mostu Świętokrzyskiego. - Przystanęliśmy przy rzece - mówił ledwie słyszalnym głosem oskarżony. - Powiedziałem, że pójdę się załatwić i zostawiłem Michałka na brzegu. Robert K. twierdzi, że gdy wrócił, dziecko było na krze kilka metrów od brzegu. Po chwili tafla lodu miała się przechylić, a chłopiec wpadł do wody. Zarówno sąd, jak i prokurator pytali, czy nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa, na jakie naraża dziecko zostawiając je samo nad wodą. - Nie pomyślałem o tym - powiedział oskarżony. Robert nie wie też, dlaczego nie
się jednak, że tego dnia kolejka nie jeździ, więc wybrali się na spacer nad Wisłę. Robert chciał ponoć pokazać dziecku konstrukcję mostu Świętokrzyskiego. - Przystanęliśmy przy rzece - mówił ledwie słyszalnym głosem oskarżony. - Powiedziałem, że pójdę się załatwić i zostawiłem Michałka na brzegu. Robert K. twierdzi, że gdy wrócił, dziecko było na krze kilka metrów od brzegu. Po chwili tafla lodu miała się przechylić, a chłopiec wpadł do wody. Zarówno sąd, jak i prokurator pytali, czy nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa, na jakie naraża dziecko zostawiając je samo nad wodą. - Nie pomyślałem o tym - powiedział oskarżony. Robert nie wie też, dlaczego nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego