Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
i wyciągnął ku niemu dłoń. - Chodźmy do namiotu, bo tu nie warto patrzeć, jak zarzynają się te bydlęta. Z Rzymem na razie bić się nie będziemy. Jutro ruszymy na północ. Za Alpy. Budować nowe życie...

DŁUGIE RĘCE RZYMU
Jeszcze poranne słońce nie wypiło rosy z róż i osypanych kwieciem egzotycznych krzewów, gdy przy cicho szumiącej fontannie pośrodku perystylu stanął mężczyzna wyniosłej postawy. Był wysoki, szczupły, o sprężystych młodzieńczych ruchach, mimo że siwizna pokryła mu skronie. Twarz sucha, o ostrych rysach była starannie wygolona. Broda wysunięta ku przodowi, wąski sznurek warg oraz oczy bystre o zimnym połysku stali świadczyły o oschłości serca
i wyciągnął ku niemu dłoń. - Chodźmy do namiotu, bo tu nie warto patrzeć, jak zarzynają się te bydlęta. Z Rzymem na razie bić się nie będziemy. Jutro ruszymy na północ. Za Alpy. Budować nowe życie...<br><br>&lt;tit&gt;DŁUGIE RĘCE RZYMU&lt;/&gt;<br>Jeszcze poranne słońce nie wypiło rosy z róż i osypanych kwieciem egzotycznych krzewów, gdy przy cicho szumiącej fontannie pośrodku perystylu stanął mężczyzna wyniosłej postawy. Był wysoki, szczupły, o sprężystych młodzieńczych ruchach, mimo że siwizna pokryła mu skronie. Twarz sucha, o ostrych rysach była starannie wygolona. Broda wysunięta ku przodowi, wąski sznurek warg oraz oczy bystre o zimnym połysku stali świadczyły o oschłości serca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego