Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
superlatyw, jakiejś gloryfikacji powstrzymującej zwątpienie... Zdawało się, że chciał w czasie tej niedługiej podróży coś tchnąć w matkę, coś, co ona chyba jednak miała, ale skromniej, spokojniej, w jakimś stosownie mniejszym wymiarze, skrojonym na miarę duszy Łukaszka... Bo w gruncie rzeczy chodziło przecież o duszę... "To wcale nie jest mniej! - krzyczał Piotruś - to jest więcej"... Matka chłonęła to z jakimś zdziwieniem, ale chłonęła. W końcu nie po raz pierwszy ktoś jej coś radził. Myślę jednak, że po raz pierwszy spotkała się z takim entuzjazmem i było w tym coś niepokojąco osobliwego... Bo coś na zewnątrz przerosło jej własne, matczyne nadzieje... a
superlatyw, jakiejś gloryfikacji powstrzymującej zwątpienie... Zdawało się, że chciał w czasie tej niedługiej podróży coś tchnąć w matkę, coś, co ona chyba jednak miała, ale skromniej, spokojniej, w jakimś stosownie mniejszym wymiarze, skrojonym na miarę duszy Łukaszka... Bo w gruncie rzeczy chodziło przecież o duszę... "To wcale nie jest mniej! - krzyczał Piotruś - to jest więcej"... Matka chłonęła to z jakimś zdziwieniem, ale chłonęła. W końcu nie po raz pierwszy ktoś jej coś radził. Myślę jednak, że po raz pierwszy spotkała się z takim entuzjazmem i było w tym coś niepokojąco osobliwego... Bo coś na zewnątrz przerosło jej własne, matczyne nadzieje... a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego