Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Nr: 04.20
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2003
w pociągu
Nie ma na nich siły. Bezradni są wszyscy ­ pasażerowie, policja, strażnicy ochrony kolei. Są nierozpoznawalni i niemal bezkarni. Działają grupami. Swoje ofiary dokładnie obserwują, zaprzyjaźniają się z nimi, by w końcu zaatakować. Są stałym dodatkiem do podróży pociągiem.

Wśród kilkudziesięcioosobowej grupy pasażerów na dworcu kolejowym w Koszalinie ktoś krzyczy: ­ Uwaga! Złodzieje! Popłoch, ludzie łapią się za kieszenie, sprawdzają swoje torby, wyjmują portfele. Nie zdają sobie sprawy, że są w tym momencie bacznie obserwowani. Przed chwilą przed złodziejami przestrzegał ktoś z przestępczej szajki. Teraz kieszonkowcy już wiedzą, gdzie ich ofiary mają pieniądze...


Nie rzucają się w oczy. Są kulturalni, pomogą
w pociągu&lt;/&gt; <br>Nie ma na nich siły. Bezradni są wszyscy ­ pasażerowie, policja, strażnicy ochrony kolei. Są nierozpoznawalni i niemal bezkarni. Działają grupami. Swoje ofiary dokładnie obserwują, zaprzyjaźniają się z nimi, by w końcu zaatakować. Są stałym dodatkiem do podróży pociągiem. <br><br>Wśród kilkudziesięcioosobowej grupy pasażerów na dworcu kolejowym w Koszalinie ktoś krzyczy: ­ Uwaga! Złodzieje! Popłoch, ludzie łapią się za kieszenie, sprawdzają swoje torby, wyjmują portfele. Nie zdają sobie sprawy, że są w tym momencie bacznie obserwowani. Przed chwilą przed złodziejami przestrzegał ktoś z przestępczej szajki. Teraz kieszonkowcy już wiedzą, gdzie ich ofiary mają pieniądze... <br><br><br>Nie rzucają się w oczy. Są kulturalni, pomogą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego