Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
8, 7... Mijam je w zastraszającym tempie spadając głucho w otchłań niespełnionych marzeń. Śmierć przychodzi wcześniej, w jednej sekundzie serce staje i przestaje bić. Strach zwyciężył i zniszczył mnie. Nie ziemia, na którą upadłam. Ziemia otula mnie swymi ramionami... Oczy mam szeroko otwarte w przerażeniu. Serce nie bije. Gdzieś jest krzyk, szum, ludzie odwracają wzrok. A mnie pochłania czarna, mokra ziemia.

Budzę się. Nie czuję lęku, nie jestem nawet w szoku. Śniłam na jawie. Takie myśli przychodzą coraz częściej. Robię TO w różny sposób.
Nawet się nie modlę o lepsze dni. Nie modlę się już od kilku lat. Straciłam wiarę w
8, 7... Mijam je w zastraszającym tempie spadając głucho w otchłań niespełnionych marzeń. Śmierć przychodzi wcześniej, w jednej sekundzie serce staje i przestaje bić. Strach zwyciężył i zniszczył mnie. Nie ziemia, na którą upadłam. Ziemia otula mnie swymi ramionami... Oczy mam szeroko otwarte w przerażeniu. Serce nie bije. Gdzieś jest krzyk, szum, ludzie odwracają wzrok. A mnie pochłania czarna, mokra ziemia. <br><br>Budzę się. Nie czuję lęku, nie jestem nawet w szoku. Śniłam na jawie. Takie myśli przychodzą coraz częściej. Robię TO w różny sposób.<br>Nawet się nie modlę o lepsze dni. Nie modlę się już od kilku lat. Straciłam wiarę w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego