Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
czuję się dobrze... "Jakże mogłem o tym zapomnieć?" zdumiał się Widmar, a jednocześnie znowu przypomniał sobie doktora Tamtena .

W tej samej chwili Rebeka ciągnęła do męża twarz jakby do pocałunku, Widmar drgnął, rzucił złamany papieros do popielniczki, zrobił krok naprzód. W tej samej chwili na ulicy za oknami rozległ się krzyk, a potem trzask. Widmar z wyciągniętymi rękami zrobił jeszcze krok naprzód, Rebeka cofnęła się w głąb sypialni, była różowa od światła, Widmar zaś był w cieniu. Spytała nasłuchując:
- Ktoś krzyknął?
- Nic podobnego - odpowiedział Widmar. Stał za progiem i targał brodę.
W tej samej chwili na ulicy rozległ się krzyk i
czuję się dobrze... "Jakże mogłem o tym zapomnieć?" zdumiał się Widmar, a jednocześnie znowu przypomniał sobie doktora Tamtena .<br>&lt;page nr=60&gt;<br> W tej samej chwili Rebeka ciągnęła do męża twarz jakby do pocałunku, Widmar drgnął, rzucił złamany papieros do popielniczki, zrobił krok naprzód. W tej samej chwili na ulicy za oknami rozległ się krzyk, a potem trzask. Widmar z wyciągniętymi rękami zrobił jeszcze krok naprzód, Rebeka cofnęła się w głąb sypialni, była różowa od światła, Widmar zaś był w cieniu. Spytała nasłuchując:<br>- Ktoś krzyknął?<br>- Nic podobnego - odpowiedział Widmar. Stał za progiem i targał brodę.<br>W tej samej chwili na ulicy rozległ się krzyk i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego