Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
to powiada, że może i całkiem fabrykę zamkną, bo odbytu ni ma. A i tak, żeby nie Mańka, to nie byłoby czym komornego opłacić. Zapracowuje się dziewczyna, a i to nic. Jak gościa ze dwa razy na tydzień nie złapie...
- Niech uważa - przerwał Dyzma - bo jak ją złapią, że bez książeczki... No!
Walentowa przewinęła dziecko i rozwiesiła nad płytą mokrą pieluszkę.
- Co pan kracze! - rzuciła opryskliwym głosem. - Pilnuj pan siebie. I tak już za trzy tygodnie nie płaci, a tylko miejsce zajmuje. Ważny mi sublikator.
- Zapłacę - bąknął Dyzma.
- Zapłacisz pan albo nie. A piętnaście złotych to i tak pół darmo, ale
to powiada, że może i całkiem fabrykę zamkną, bo odbytu ni ma. A i tak, żeby nie Mańka, to nie byłoby czym komornego opłacić. Zapracowuje się dziewczyna, a i to nic. Jak gościa ze dwa razy na tydzień nie złapie...<br>- Niech uważa - przerwał Dyzma - bo jak ją złapią, że bez książeczki... No!<br>Walentowa przewinęła dziecko i rozwiesiła nad płytą mokrą pieluszkę.<br>- Co pan kracze! - rzuciła opryskliwym głosem. - Pilnuj pan siebie. I tak już za trzy tygodnie nie płaci, a tylko miejsce zajmuje. Ważny mi &lt;orig&gt;sublikator&lt;/&gt;.<br>- Zapłacę - bąknął Dyzma.<br>- Zapłacisz pan albo nie. A piętnaście złotych to i tak pół darmo, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego