tylko w salonach, ale przyjmuje się w środowisku wyższych urzędników i oficerów, wchodzi też zwyczajowo w użycie w stosunkach z władzami zaborczymi, gdy Polacy wolą unikać posługiwania się niemieckim lub rosyjskim.<br>W środowisku miejskim (Poznaniu, Krakowie, Lwowie) wzrastała rola niemczyzny wraz z napływem urzędników obcych, szkołą, teatrem, muzyką, kolportowaniem niemieckich książek. Literatura i filozofia niemiecka docierały do młodzieży poprzez uniwersytety. Pokost niemiecki okazał się niegroźny w Galicji, gdzie nasyłani urzędnicy cudzoziemscy żenili się licznie z Polkami i polonizowali już w drugim pokoleniu.<br>Przemiany polityczne i obyczajowe warstw wyższych niemalże nie tknęły wsi. Pańszczyzna nie zelżała, spadł zaś na wieś nowy ciężar