odrzekła z błyskiem zdziwienia w załzawionych, krowich oczach. Miała szerokie, rozłożyste biodra, dobre <page nr=14> do rodzenia. - Niech pan zrozumie, z artystkami nawet Niemcy inaczej... - urwała i zamyśliła się patrząc tępo w książki. - Platon, Tomasz z Akwinu, Montaigne - dotykała polakierowanym na purpurowo paznokciem obszarpanych grzbietów kupionych na wózkach i wykradzionych z antykwariatu książek:<br>-Tylko żeby pan widział to, co ja widziałam za murami.<br>- Augustyn napisał sześćdziesiąt trzy książki! Kiedy Wandalowie oblegli Kartaginę, robił właśnie korektę i przy niej umarł! - rzekł maniacko Apoloniusz. - Po Wandalach nie zostało nic, a Augustyna dzisiaj czytają. Ergo - wojna minie, a poezja zostanie, a wraz z nią zostaną moje