wcześniej czy później staniemy na rodzinnym progu,<br>i po lekcjach polskiego i religii, przed wielką pauzą, mieliśmy potem jeszcze arytmetykę - a uczył nas jej pan Bronisław Czop - z którą nie było, jako z międzynarodową, żadnych kłopotów, a potem zaczęliśmy uczyć się języka perskiego i dziwiliśmy się, że czyta się tu książkę jakby od końca, a nie od początku, i to z prawa na lewo, nie odwrotnie...<br>i cyfry nie sprawiały trudności, bo mimo wszystkich różnic przypominały jednak, gdy się im uważniej przyjrzało, te, jakie znaliśmy, słusznie nazywane arabskimi, no i było ich do zapamiętania tylko dziewięć oraz mały rombik zastępujący zero