przez partnerów... Takiemu odczuwaniu świata odpowiada wyłuszczone właśnie pojmowanie sztuki. To, że ludzie odbierają cząstkowo, czyli "źle", dzieło sztuki, nie było dla Gombrowicza spostrzeżeniem trywialnym. Było spostrzeżeniem fundamentalnym.<br>Po teorii czytelnika - teoria twórcy. Jak zwykle, Gombrowicz wystawia sobie najpierw przeciwnika do odstrzału: będzie nim pisarz-kapłan.<br>"Czegóż właściwie pożąda ten, kto w naszych czasach poczuł powołanie do pióra, pędzla lub klarnetu? (...) Marzy mu się, że Pięknem, Dobrem i Prawdą będzie sycił siebie i współobywateli, chce być kapłanem i wieszczem ofiarowując skarb swego talentu ludzkości spragnionej. A także, być może, pragnie oddać talent w służbę idei oraz Narodu. Jakże szczytne cele! Cóż