Typ tekstu: Książka
Autor: Tokarczuk Olga
Tytuł: Prawiek i inne czasy
Rok: 1996
śnieg do domu Uklei, ale nie zastał tam nikogo. Poszedł więc na rynek, do komitetu, szukać Widyny. Sekretarka miała zapuchnięte od płaczu oczy i powiedziała mu, że sekretarz nie przyjmuje. Nie chciała go wpuścić dalej. Paweł wyszedł więc na zewnątrz i rozglądał się bezradnie po miasteczku. "Ktokolwiek już umarł i ktokolwiek jeszcze umrze, Taszów jest pełen śmierci" - pomyślał. Przyszło mu do głowy, żeby po prostu napić się wódki. Zaraz, natychmiast. Nogi go same zaniosły do restauracji "Zacisze" i od razu podszedł do bufetu, za którym talią osy i ogromnymi piersiami pyszniła się Basia. W gęste włosy wpięła kawałek koronki.
Paweł miał
śnieg do domu Uklei, ale nie zastał tam nikogo. Poszedł więc na rynek, do komitetu, szukać Widyny. Sekretarka miała zapuchnięte od płaczu oczy i powiedziała mu, że sekretarz nie przyjmuje. Nie chciała go wpuścić dalej. Paweł wyszedł więc na zewnątrz i rozglądał się bezradnie po miasteczku. "Ktokolwiek już umarł i ktokolwiek jeszcze umrze, Taszów jest pełen śmierci" - pomyślał. Przyszło mu do głowy, żeby po prostu napić się wódki. Zaraz, natychmiast. Nogi go same zaniosły do restauracji "Zacisze" i od razu podszedł do bufetu, za którym talią osy i ogromnymi piersiami pyszniła się Basia. W gęste włosy wpięła kawałek koronki.<br>Paweł miał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego