pasażerowie wozu stracili jednak widoczność - by widzieć cokolwiek, musieli wstać, a do tego wehikuł trzeba było zatrzymać. I tak zresztą nie dało się jechać dalej, ciżba stała się już zbyt gęsta. <br>Wstawszy, Reynevan zobaczył głowy i ramiona owych trojga, dwóch mężczyzn i niewiasty. I wznoszące się powyżej głów pale, do których byli oni przywiązani. Stosów chrustu, które piętrzyły się pod palami, nie widział. Ale wiedział, że tam były. <br>Słyszał głos, podniesiony i gromki, ale niewyraźny, tłumiony i rwany trzmielim buczeniem tłumu. Z trudem rozpoznawał słowa. <br>- Zbrodnie przeciwko ładowi społecznemu wymierzone... Errores Hussitarum... Fides haeretica... Bluźnierstwo i świętokradztwo... Crimen... W śledztwie udowodnione... <br>- Zdaje się