się na szofera - opowiada. I wyjaśnia, że miał szansę na etat w firmie przewozowej. Przyszły szef, zgodnie z procedurą, postanowił najpierw sprawdzić, czy kierowca nie był w przeszłości karany. I wtedy stało się! <br><tit>Wyrok dla niego, a kara dla mnie</><br>- Wtedy dowiedziałem się, że byłem karany! - Ryszard pokazuje dokument, w którym jest napisane, że Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał go na 600 zł grzywny. - To nie był mój wyrok. Pojechałem do Warszawy, ale w Krajowym Rejestrze Karnym nie mogłem się z nikim dogadać. Po powrocie do Wałbrzycha Ryszard Lewandowski znów poszedł do USC. Tłumaczył, że ten żonaty i dzieciaty, osądzony, spłacający kredyt