jaskrawożółte, rozczochrane <orig>chmurniki</>, drobne, fioletowo-czerwone "pantofelki księżniczek", ostatnie "kocie pyszczki", a na krzewach o przerzedzonych od chłodu liściach pyszniły się garście karminowych jagód.<br>Magazyny, stajnie, warsztaty, pomieszczenia dla służby oraz strażnice wzniesiono bliżej murów. Serce Zamku pozostało uroczym ogrodem. Poza obręb murów prowadziły dwie bramy: jedna ku przystani, druga ku mostom łączącym wyspę z lądem, na którym z czasem rozrosło się miasto kwitnące w cieniu Kręgu. Jednak jeśli ktoś nie odczuwałby takiej potrzeby, mógłby nigdy nie postawić stopy poza wyspą. Zamek Magów sam w sobie był miastem- -państwem w miniaturze, a także twierdzą, która mogłaby w razie potrzeby bronić się