Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
jaskrawożółte, rozczochrane chmurniki, drobne, fioletowo-czerwone "pantofelki księżniczek", ostatnie "kocie pyszczki", a na krzewach o przerzedzonych od chłodu liściach pyszniły się garście karminowych jagód.
Magazyny, stajnie, warsztaty, pomieszczenia dla służby oraz strażnice wzniesiono bliżej murów. Serce Zamku pozostało uroczym ogrodem. Poza obręb murów prowadziły dwie bramy: jedna ku przystani, druga ku mostom łączącym wyspę z lądem, na którym z czasem rozrosło się miasto kwitnące w cieniu Kręgu. Jednak jeśli ktoś nie odczuwałby takiej potrzeby, mógłby nigdy nie postawić stopy poza wyspą. Zamek Magów sam w sobie był miastem- -państwem w miniaturze, a także twierdzą, która mogłaby w razie potrzeby bronić się
jaskrawożółte, rozczochrane &lt;orig&gt;chmurniki&lt;/&gt;, drobne, fioletowo-czerwone "pantofelki księżniczek", ostatnie "kocie pyszczki", a na krzewach o przerzedzonych od chłodu liściach pyszniły się garście karminowych jagód.<br>Magazyny, stajnie, warsztaty, pomieszczenia dla służby oraz strażnice wzniesiono bliżej murów. Serce Zamku pozostało uroczym ogrodem. Poza obręb murów prowadziły dwie bramy: jedna ku przystani, druga ku mostom łączącym wyspę z lądem, na którym z czasem rozrosło się miasto kwitnące w cieniu Kręgu. Jednak jeśli ktoś nie odczuwałby takiej potrzeby, mógłby nigdy nie postawić stopy poza wyspą. Zamek Magów sam w sobie był miastem- -państwem w miniaturze, a także twierdzą, która mogłaby w razie potrzeby bronić się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego