Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
grób przy wtórze grzmotów, niekiedy łopata uderzała o kamień i spomiędzy piasku sypały się iskry.
Wtem z trzaskiem, gdzieś nad nami, złamała się gałąź i trzask rozniósł się zdwojonym echem przypominającym eksplozję.
Wszyscy, oprócz grabarzy, znowu podnieśliśmy głowy do góry.
Po której stronie jest Niebo, a po której Piekło?, pomyślałem kuląc się pod uderzeniami ciężkiego deszczu.
W którą stronę powędrowała dusza pana Sierożki, jak dmuchawiec gnana przez wiatr i deszcz, i kiedy dołączy do niej właściciel owocarni, i czy powędruje tam ze słojem małosolnych ogórków mocno pachnących koprem, czosnkiem i liśćmi dębu, a w drugiej ręce trzymając packę na muchy?
Gdzie się
grób przy wtórze grzmotów, niekiedy łopata uderzała o kamień i spomiędzy piasku sypały się iskry.<br>Wtem z trzaskiem, gdzieś nad nami, złamała się gałąź i trzask rozniósł się zdwojonym echem przypominającym eksplozję.<br>Wszyscy, oprócz grabarzy, znowu podnieśliśmy głowy do góry.<br>Po której stronie jest Niebo, a po której Piekło?, pomyślałem kuląc się pod uderzeniami ciężkiego deszczu.<br>W którą stronę powędrowała dusza pana Sierożki, jak dmuchawiec gnana przez wiatr i deszcz, i kiedy dołączy do niej właściciel owocarni, i czy powędruje tam ze słojem małosolnych ogórków mocno pachnących koprem, czosnkiem i liśćmi dębu, a w drugiej ręce trzymając packę na muchy?<br>Gdzie się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego