Poręczyciela Przyzwoitości. Ale to już inna historia.</><br><hi>SA</hi>: <page nr=10><who2>Czytając "Religion" doznałem jednocześnie dwóch uczuć. Książka mi się ogromnie podobała - dlaczego, nie muszę mówić - a jednocześnie złościło mnie, że wiem, że z czymś się tutaj nie zgadzam, lecz nie potrafię złapać autora za rękę i powiedzieć: "w tym miejscu wywód twój kuleje". Uczucie to dotyczyło tezy, iż odrzucenie Absolutu skazuje nas na nihilizm. Nim jednak przejdę do uwag na temat tekstu Kołakowskiego, muszę powiedzieć, że krytyka, jaką podjął przed chwilą Bohdan Chwedeńczuk, wydaje mi się nieporozumieniem.<br> Leszek Kołakowski zna oczywiście podręcznikowe odróżnienie między prawdziwością jako cechą sądu, a pewnością, z jaką sąd