miejsce. A to znaczyło dla<br>mnie więcej, niż ją poznać.<br> Na szczęście Róża, czy może Ewelina, zaczęła o tym materiale, że<br>przecudny, bawełna, a jakby jedwab:<br> - Musi z Niemiec dostawać, u nas skąd, nie ma takich materiałów.<br>Starsza już, a ma gust. I musiała być kiedyś bardzo ładna. A jaka<br>kulturalna, delikatna, zawsze uśmiechnięta, wyrozumiała. Żadna z<br>naszych klientek się do niej nie umywa. Przyniesie taka blachę, nie<br>materiał, a uszyj jej, żeby spływało, jakby chiński jedwab przyniosła.<br>Ach, panie Piotrze, nie ma pan pojęcia, jakie są klientki.<br> - A jak się ta Niemka nazywa? - spytałem niby od niechcenia, gdzieś<br>między ich