do mikrofonu i machających mandatami, by zabrać głos w trybie nagłym. Ta sala żyje wolnością, młodą, więc zapalczywą i nieuregulowaną. Ta sala ma przekonanie, że tu tylko ona jest suwerenem i tylko ona stanowi o regułach obrad. Różne propozycje, które tu padają i będą padać, powstają często poza salą, w kuluarach, w kuchni, w kulisach Zjazdu, ale żadnej z nich nikt nie jest tu w stanie narzucić. Zjazd nie uznaje autorytetów i dominacji. W pewnym momencie przewodniczący Związku musi się tłumaczyć z powodu częstej nieobecności na sali, a prezydium i prowadzący obrady mają świadomość, że za poważniejszy błąd czy podejrzenie o