grzankę, na której topiło się masło pod pomarańczowym dżemem - chętnie tu na ciebie zaczekam. Ale byłabym szczęśliwa, gdybyś mnie ze sobą mógł zabrać, żebyśmy się nie rozstawali, jeśli tylko...<br>- Miałem być u malarza Ram Kanvala, ale mogę w każdej chwili odwołać spotkanie. Znasz go, był na ślubie Grace, pomagał nam kupować sandałki.<br>Popatrzyła świetlistymi oczami.<br>- Wypadałoby do niej wpaść. Przecież się przyjaźnicie.<br>- Nie wiem, czy jej gdzie radża nie porwał - próbował odwlec spotkanie. - Stale wyjeżdżają.<br>- Sprawdź, zadzwoń. Poczułaby się dotknięta, gdyby wiedziała, że jestem w Delhi i nie zajrzałam do niej... Ciekawe, jak się czuje w małżeństwie... Bardzo się zmieniła? Właściwie