Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
i zadawałem sobie pytanie: "Święty, mędrzec czy zwykły skurwysyn?".
Dziekan dodał jeszcze, wciąż ojcowskim tonem:
- Nie widzę żadnych trudności, by po roku czy dwóch przyjąć inną pracę magisterską, z innym oczywiście materiałem rzeczowym, nawet może być z tej samej dyscypliny. Rzecz nie będzie w archiwach, zaschnie, przepadnie...
"A jednak zwykła kurwa" - nabrałem przekonania.
Zgarnąłem pracę z biurka, podniosłem się, podziękowałem i wyszedłem z jego gabinetu potrącając po drodze rozklekotane krzesło. Z pracą za pazuchą, wydawało mi się, że aż mnie parzy, pijany z wściekłości i upokorzenia wszedłem do narożnego "Zacisza", przystanąłem przed barem i powiedziałem krótko do grubej, wyszminkowanej barmanki:
- Sto
i zadawałem sobie pytanie: "Święty, mędrzec czy zwykły skurwysyn?".<br>Dziekan dodał jeszcze, wciąż ojcowskim tonem:<br>- Nie widzę żadnych trudności, by po roku czy dwóch przyjąć inną pracę magisterską, z innym oczywiście materiałem rzeczowym, nawet może być z tej samej dyscypliny. Rzecz nie będzie w archiwach, zaschnie, przepadnie...<br>"A jednak zwykła kurwa" - nabrałem przekonania.<br>Zgarnąłem pracę z biurka, podniosłem się, podziękowałem i wyszedłem z jego gabinetu potrącając po drodze rozklekotane krzesło. Z pracą za pazuchą, wydawało mi się, że aż mnie parzy, pijany z wściekłości i upokorzenia wszedłem do narożnego "Zacisza", przystanąłem przed barem i powiedziałem krótko do grubej, wyszminkowanej barmanki: <br>- Sto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego