w wijących się puklach. Zuzia była w obcisłych spodniach, które podkreślały jej zgrabną sylwetkę. Wąską talię, zaokrąglone biodra, długie nogi. <br>Sama młodość, pomyślała Ewelina. Samo życie... <br>Bratanica pocałowała ją w oba policzki. <br>- Ale tu macie pięknie. I ten domek drewniany jest śliczny, zupełnie jak chatka Baby Jagi, tylko brakuje mu kurzej nóżki. <br>- No, niech cię Tadeusz usłyszy, będzie obrażony. On uważa, że to co najmniej warowna twierdza, do której tylko wybrani mają wstęp. <br>- Tadeusz jest w dechę - odrzekła ze śmiechem. - Właśnie przeszliśmy na ty. <br>Zapowiedziała też od razu, że przyjedzie tu do niej jej chłopak. Ten Andrzej z Paryża. Ewelina była