jakiś rak, zawał, albo inne paskudztwo. Na szczęście umiemy sobie powiedzieć: - Jakoś to będzie, na razie nie chcę o tym myśleć".<br>Nam udawało się żyć obok pieniędzy, nie zaprzątać sobie nimi głowy, i mnie teraz też chyba się udaje, chociaż i wtedy, i teraz jest ich za mało. Czasem coś kusi, myślę sobie, że mogłabym jakoś dorobić, wziąć opiekę, chodzić do kogoś do domu, do kogoś takiego jak Stary Sęp, ale nie chcę całego mojego czasu poświęcać podtrzymywaniu wegetacji. Wiem, jak to jest. Wciąż byłoby za mało. Zaczęłabym kupować troszkę więcej ciuchów, trochę droższe jedzenie, częściej chodzić do fryzjera, zaczęłabym na