są inni, bywają dla nas albo obojętne, albo nieprzyjemne - jak cudze zdjęcia, do których oglądania nas zmuszają, a my z uprzejmości na to przystajemy i powstrzymując ziewanie pytamy:<br>- O, jakie słodkie dziecko! To ty?<br>- Nie, skąd! Przecież to Krysia, jak miała 5 lat! Aha, prawda, ty nie znasz Krysi? To kuzynka Tadka, tego tu w żółtej koszuli!<br>- Aha, a kim jest dla ciebie Tadek?<br>- Nie jest, bo już dawno nie żyje. Był bratankiem naszego sąsiada, obok którego mieszkaliśmy w Płocku, jeszcze zanim ciebie poznałam...<br>No, więc nie miałem wcale ochoty na wspomnienia o moim przyjacielu, który nagle okazał się przyjacielem mojej