Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
głupich złośliwości. Ja nie wiem, co za diabeł w tobie siedzi.
- Przecież żartowałam - stwierdziła pojednawczo Baata. Ale i tak nie pozostało nam już nic innego, jak tylko się pożegnać.
- Dlaczego mi nie napisałaś, że Iwonka ma dziecko? - zapytałem ledwo tylko zniknęli nam z oczu.
- Bo to nie jej dziecko, tylko kuzynki - prychnęła Baata. - Nawet jeszcze nie ochrzczone.

Przy obiedzie, kiedy na chwilę zostaliśmy sami, Baata do mnie, szeptem:
- Z tego wszystkiego zapomniałabym ci powiedzieć, a to prawie najważniejsze. Wiesz, co się dzisiaj w nocy stało? Moja mama włożyła mi palec do ust. Przez sen. Ona chyba nic o tym nie wie
głupich złośliwości. Ja nie wiem, co za diabeł w tobie siedzi.<br>- Przecież żartowałam - stwierdziła pojednawczo Baata. Ale i tak nie pozostało nam już nic innego, jak tylko się pożegnać.<br>- Dlaczego mi nie napisałaś, że Iwonka ma dziecko? - zapytałem ledwo tylko zniknęli nam z oczu.<br>- Bo to nie jej dziecko, tylko kuzynki - prychnęła Baata. - Nawet jeszcze nie ochrzczone.<br><br>Przy obiedzie, kiedy na chwilę zostaliśmy sami, Baata do mnie, szeptem:<br>- Z tego wszystkiego zapomniałabym ci powiedzieć, a to prawie najważniejsze. Wiesz, co się dzisiaj w nocy stało? Moja mama włożyła mi palec do ust. Przez sen. Ona chyba nic o tym nie wie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego