By uwidocznić wagę problemu i zrekompensować wydatki ponoszone z tego tytułu przez społeczeństwo, posłanka, która niegdyś porównała Szwedów do talibów, a teraz planuje założenie partii feministycznej, proponuje wystawienie rachunku wszystkim mężczyznom bez wyjątku.<br>Przełożenie przemocy na instrument ekonomiczny nie jest, jej zdaniem, ekscentrycznym pomysłem. Inne państwa dokonały już w tej kwestii obliczeń. W &lt;name type="place"&gt;USA&lt;/&gt; np. oszacowano, że przestępstwa na tle seksualnym i użycie siły wobec kobiet kosztują społeczeństwo 400 mld dolarów rocznie. &lt;name type="person"&gt;Gudrun Schyman&lt;/&gt; posuwa się jednak dalej i chce obciążenia podatkiem wszystkich mężczyzn.<br>&lt;name type="person"&gt;Mona Sahlin&lt;/&gt;, minister ds. równouprawnienia, uznała ustalenie finansowego wymiaru przemocy za świetny pomysł. Zapowiedziała, że w przyszłych