Orwella, Klemperera, Zimbardo, Milgrama itd. Niesłychanie łatwo jest w takim kontekście wszcząć aksjologiczny raban, że niby gdzie wymienione dzieła, a gdzie wojenna rzeczywistość, gdzie myśli uczonych, a gdzie myśli torturujących i torturowanych, gdzie głowy teoretyków rzeczywistości, a gdzie głowy Rumsfelda czy Busha.<br><br>Gdzie? Daleko. Bardzo daleko i nie ma co kwestionować tej odległości, nie ma co ironicznie sugerować, że amerykańskim żołnierzom, ich przywódcom, a też dręczonym przez nich jeńcom przydałby się krótki kurs antropologii kultury, ponieważ w przeciwnym wypadku nigdy nie zrozumieją, co czynią. Nie. Ludzkość, cała ludzkość nigdy nie zrozumie tego, co czyni, ludzkość zawsze i w znacznej mierze powolna