oddziaływania kultury śródziemnomorskiej, czerpiemy do dziś pełnymi garściami. Iwaszkiewicz zdawał sobie doskonale sprawę z nieprzemijających wartości tej kultury dla nas, bezcennych skarbów myśli włoskiej, jej niezwykłego dorobku zapładniającego tyle razy umysły polskich artystów, pisarzy, architektów.<br> Pamiętam, przebywałem już wtedy od kilku tygodni w Wiecznym Mieście, w kwitnącym, pełnym zieleni i kwiatów - kiedyż ich tu zresztą nie ma! - maju roku 1974, gdy na łamach "Miesięcznika Literackiego" ukazał się piękny esej autora "Nowel włoskich", zatytułowany "Rzym" esej miniaturowy, w którym na niecałych trzech stronicach druku zmieścił esencję tego, co sam i my wszyscy zawdzięczamy temu niezwykłemu, choć tak niespokojnemu, szczególnie teraz miastu, co