insza inszość.<br>Takiemu pomóc trzeba.<br>No, ile razy ci się przytrafiło, kolego?<br>Do tej pory, ile?<br>- Zgadł pan.<br>Pierwszy raz.<br>- No widzisz, prawiczek!<br>A w tym bajzlu żeby się rozeznać, to muszą człowiekowi zdrowo dopierdolić...<br>Sam się narwałeś na ordynatora, toś sobie dobrze zapamiętał, Wacuchna.<br>Niósł cię jak wieprza, tylko kwiku słychać nie było.<br><page nr=107> Nasz kochany Wacuchna żyły sobie ciachał.<br>Tak, szanowny panie kolego.<br>My obaj, prawdę powiedziawszy, jesteśmy stare <orig>wycirusy</>.<br>My wiemy, co i jak.<br>Znamy ten kram.<br>- Tu nie ma to i tamto - odezwał się z powagą Wacuchna, jakby mi chciał przekazać całą głębię swojej wiedzy i doświadczenia.<br>- Tak