na południe. O Antoinie nic nie wiem - pewno poszedł w dół, no i trafił do przeszłości.<br>Zamilkła, wypiła do końca swój kieliszek.<br>- Pan mi nie wierzy, prawda?<br>Nie wierzyłem. <br>- Chce pan tam pójść?<br>Chciałem.<br>*<br>Kiedy zostałem zmuszony, przez życie i wiek, do rezygnacji z czegoś, co stanowiło kiedyś dla mnie kwintesencję celów życiowych, postanowiłem po prostu dożyć. Dożywam więc swojego Czasu - ani z nim nie walcząc, ani nie przyspieszając sztucznie jego działania. Myślę, że funkcjonuję jako naukowiec, przeprowadzający ważny, ale długotrwały eksperyment o niewiadomym zakończeniu, sine ira et studio patrzący na wszystkie towarzyszące temu zjawiska. Wypracowałem sobie tę filozofię już dawno