8 proc. Czyli emerytura siostry, która pracowała dwa lata krócej, a wcześniej zarabiała tyle co Kurpiewska, w rezultacie będzie taka sama. Pani Anna, która jest sklepową, więc umie szybko liczyć, nie rozumie, na co liczy władza. - Gdyby rząd rzeczywiście szukał oszczędności, to by takich jak ja nie zmuszał do emerytury - kwituje Kurpiewska. - Przecież chyba jest lepiej dla państwa, kiedy płacę składki na ZUS, niż żebym stamtąd brała pieniądze? Dlaczego więc państwo karze mnie za to, że pracuję dłużej?<br><br>Kiedy pytam w ZUS, ile wyniesie emerytura Anny Kurpiewskiej, jeśli - mimo wszystko - zdecyduje się pracować kolejny rok dłużej, nikt nie umie na to