Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
bardzo rozumne zwierzę.
Sara popatrzyła na niego bez przekonania i dolała sobie kawy.
- Kot sive natura - dorzucił uspokajająco Sen.
9
Kiedy taksówka minęła Whitehall i skręciła na Lambeth Bridge, Abercrombie zaniepokoił się.
- Myślałem, że mnie wieziesz do swego klubu.
- Musimy być bardzo ostrożni - odparł de Beer.
Taksówka zatrzymała się w labiryncie uliczek Lambeth. Wysiedli przed ciemną, zaniedbaną kamienicą. De Beer odczekał, aż taksówka zniknęła na zakręcie, i poprowadził Juliana w przeciwnym kierunku. Weszli do pubu, w którym było dużo miejscowej wielobarwnej biedoty. Też znalazł lokal - pomyślał z odrazą Julian.
Usiedli z kuflami i sandwiczami w kącie. De Beer oznajmił ściszonym głosem
bardzo rozumne zwierzę.<br>Sara popatrzyła na niego bez przekonania i dolała sobie kawy.<br>- Kot sive natura - dorzucił uspokajająco Sen.<br>9<br>Kiedy taksówka minęła Whitehall i skręciła na Lambeth Bridge, Abercrombie zaniepokoił się.<br>- Myślałem, że mnie wieziesz do swego klubu.<br>- Musimy być bardzo ostrożni - odparł de Beer.<br>Taksówka zatrzymała się w labiryncie uliczek Lambeth. Wysiedli przed ciemną, zaniedbaną kamienicą. De Beer odczekał, aż taksówka zniknęła na zakręcie, i poprowadził Juliana w przeciwnym kierunku. Weszli do pubu, w którym było dużo miejscowej wielobarwnej biedoty. Też znalazł lokal - pomyślał z odrazą Julian.<br>Usiedli z kuflami i sandwiczami w kącie. De Beer oznajmił ściszonym głosem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego