Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
Co?! To niemożliwe.
- Widziałem go prawie do samego końca...
- Do jakiego końca?
- Byłem z nim razem - powiedział nadnaturalnie spokojnym głosem Gaarb.
Rohan widział błyskanie świateł korytarza w jego szkłach.
- Grupa eksploracyjna pustyni... - wybełkotał.
- Tak.
- I co się z nim stało?
- Gallagher wyznaczył to miejsce na podstawie sejsmicznych sondowań... trafiliśmy w labirynt małych, krętych wąwozów - mówił powoli Gaarb, jakby nie do niego, jakby sam usiłował sobie dokładnie przypomnieć kolejność wypadków. - Są tam miękkie skałki pochodzenia organicznego, poryte wodą, pełno grot, jaskiń, musieliśmy zostawić gęsienicówki na wierzchu... Szliśmy blisko siebie, było nas jedenastu. Ferrometry wykazywały obecność większej ilości żelaza; szukaliśmy go. Kertelen myślał
Co?! To niemożliwe.<br>- Widziałem go prawie do samego końca...<br>- Do jakiego końca?<br>- Byłem z nim razem - powiedział nadnaturalnie spokojnym głosem Gaarb.<br>Rohan widział błyskanie świateł korytarza w jego szkłach.<br>- Grupa eksploracyjna pustyni... - wybełkotał.<br>- Tak.<br> &lt;page nr=75&gt; - I co się z nim stało?<br>- Gallagher wyznaczył to miejsce na podstawie sejsmicznych sondowań... trafiliśmy w labirynt małych, krętych wąwozów - mówił powoli Gaarb, jakby nie do niego, jakby sam usiłował sobie dokładnie przypomnieć kolejność wypadków. - Są tam miękkie skałki pochodzenia organicznego, poryte wodą, pełno grot, jaskiń, musieliśmy zostawić gęsienicówki na wierzchu... Szliśmy blisko siebie, było nas jedenastu. Ferrometry wykazywały obecność większej ilości żelaza; szukaliśmy go. Kertelen myślał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego