Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
Jedna, dwie, trzy, cztery... a piąta? (do ANTKA) Jedna, dwie, trzy, cztery... Merde! Brak piątej. (zrywa się i biegnie do ustępu, ale wraca natychmiast i do ANTKA) Czy pan przypadkiem nie podniósł stufrankówki walającej się na betonie... tam w ustępie?
ANTEK Jaaa? Z bykaś pan zleciał? Lać i podnosić? Może lać w kucki? Nicem tam nie widział.
GOŚĆ tonem nobliwym do STAŚKA Pański młody kolega, jakby nie rozumiał, że sprawa jest poważna... (otwiera portfel) Będąc w ustępie, chciałem wyjąć z portfela... no już sam nie wiem co... więc otworzyłem portfel... i na pewno wtedy wypadła mi stufrankówka... Tu nawet nie tyle
Jedna, dwie, trzy, cztery... a piąta? (do ANTKA) Jedna, dwie, trzy, cztery... Merde! Brak piątej. (zrywa się i biegnie do ustępu, ale wraca natychmiast i do ANTKA) Czy pan przypadkiem nie podniósł stufrankówki walającej się na betonie... tam w ustępie?<br>ANTEK Jaaa? Z bykaś pan zleciał? Lać i podnosić? Może lać w kucki? Nicem tam nie widział.<br>GOŚĆ tonem nobliwym do STAŚKA Pański młody kolega, jakby nie rozumiał, że sprawa jest poważna... (otwiera portfel) Będąc w ustępie, chciałem wyjąć z portfela... no już sam nie wiem co... więc otworzyłem portfel... i na pewno wtedy wypadła mi stufrankówka... Tu nawet nie tyle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego