Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
tych waszych morderstw, tej całej strzelaniny, tej gadaniny, tej całej blagi, tego mordobicia, tego duchowego mizeractwa, tego całego psychologicznego babrania się w nieświeżych bebechach. Ja chcę żyć. Leon, patrz! To wszystko jest jeden wielki humbug.
Podchodzi do trupa, chwyta go za włosy i wyciąga drewnianą głowę, z przyczepionymi do niej łachmanami wypchanymi słomą
To nie jest żaden trup, tylko manekin. Głowa jest z drzewa.
Rzuca głowę o ziemię; głuchy stuk drzewa


A zresztą zrobiona jest przez jakiegoś znanego rzeźbiarza. Mam wrażenie, że to robił albo Zamoyski, albo Archipenko - mimo całego naturalizmu i podobieństwa. A te ręce są gipsowe - jakiś stary odlew
tych waszych morderstw, tej całej strzelaniny, tej gadaniny, tej całej blagi, tego mordobicia, tego duchowego mizeractwa, tego całego psychologicznego babrania się w nieświeżych bebechach. Ja chcę żyć. Leon, patrz! To wszystko jest jeden wielki humbug.<br> Podchodzi do trupa, chwyta go za włosy i wyciąga drewnianą głowę, z przyczepionymi do niej łachmanami wypchanymi słomą<br>To nie jest żaden trup, tylko manekin. Głowa jest z drzewa.<br> Rzuca głowę o ziemię; głuchy stuk drzewa<br> <br>&lt;page nr=242&gt;<br>A zresztą zrobiona jest przez jakiegoś znanego rzeźbiarza. Mam wrażenie, że to robił albo Zamoyski, albo Archipenko - mimo całego naturalizmu i podobieństwa. A te ręce są gipsowe - jakiś stary odlew
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego