Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
której pomógł, odchodzi z powrotem w kierunku pozycji swego plutonu.
Był tak zajęty tym, co się w nim działo, że nie zauważył skupionej ciszy, w jakiej stali ludzie na placówce.
"Zaraz powiem Jerzemu, że wyskakuję na parę godzin. Ale gdzie też się ona przeniosła? Musiała się przenieść, skoro przyszła jako łączniczka, biedna.
Uciekłem od niej - wyrzucał sobie jak podłość. - Może jest teraz w komendzie odcinka?"
- I ty słyszysz? - Jerzy spojrzał na prześwietloną jakimś uśmiechem twarz Ola.
- I on słyszy... - zwrócił się do żołnierzy, jakby komunikował im o zwycięstwie.
Dopiero teraz doszło do świadomości Ola głuche, dalekie dudnienie, jakby gdzieś drżała gniewna
której pomógł, odchodzi z powrotem w kierunku pozycji swego plutonu.<br>Był tak zajęty tym, co się w nim działo, że nie zauważył skupionej ciszy, w jakiej stali ludzie na placówce.<br>"Zaraz powiem Jerzemu, że wyskakuję na parę godzin. Ale gdzie też się ona przeniosła? Musiała się przenieść, skoro przyszła jako łączniczka, biedna.<br>&lt;page nr=346&gt; Uciekłem od niej - wyrzucał sobie jak podłość. - Może jest teraz w komendzie odcinka?"<br>- I ty słyszysz? - Jerzy spojrzał na prześwietloną jakimś uśmiechem twarz Ola.<br>- I on słyszy... - zwrócił się do żołnierzy, jakby komunikował im o zwycięstwie.<br>Dopiero teraz doszło do świadomości Ola głuche, dalekie dudnienie, jakby gdzieś drżała gniewna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego