mówi.<br>Nocowaliśmy u nich.<br>Przemytnicy też chodzą tamtędy i ci pasterze są przyzwyczajeni do Diego sam pytał, czy nie bywa rozboju, ale nie, teraz nie ma - powiedzieli - a co gość, to zawsze święto.<br>Dali nam sarniego mięsa, grzybów i różnych serów, żebyśmy jedli, co chcemy, aż Diego się dziwił, jaki ładny poczęstunek, a jeszcze obiecali dołożyć żywności na drogę. - Zostawicie tu osły - rzekli - bo pójdziecie odtąd po skałach. Osły już tam na nic. I nie bójcie się. Choćby was kto ścigał, nic nie powiemy.<br>To dobrzy ludzie. A żwawi i weseli jak ptaki, ciągle piosenki Tak cały wieczór Ściemniało zupełnie, pora