Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
raczej łebkiem, i tak jak Smocurek skręciłam w lewo. Pod nami pienił się wodospad, szumiały wysokie drzewa. Między nimi jaśniały szmaragdowe polany.
- Lądujemy. - Łagodnym ślizgiem poleciał w dół.
Zawisłam w powietrzu machając skrzydłami.
- Boję się! Nie potrafię! - krzyknęłam rozpaczliwie.
Smocurek podleciał do mnie.
- Jesteś ptakiem. Skoro umiesz fruwać, umiesz też lądować - powiedział uspokajająco.
- Nie umiem. Tego nie potrafię!
- Spróbuj.
Spróbowałam. Moje lądowanie wyglądało tak, jakby z nieba spadała niebieska, krzycząca z przerażenia kulka. Smocurek podfrunął i opadłam mu na grzbiet.
- Jak się czujesz? - spytał szybko, gdy już byliśmy na polanie.
Podfrunęłam do przepływającego obok strumyka. Ujrzałam w wodzie swe odbicie. Byłam
raczej łebkiem, i tak jak Smocurek skręciłam w lewo. Pod nami pienił się wodospad, szumiały wysokie drzewa. Między nimi jaśniały szmaragdowe polany.<br>- Lądujemy. - Łagodnym ślizgiem poleciał w dół.<br>Zawisłam w powietrzu machając skrzydłami.<br>- Boję się! Nie potrafię! - krzyknęłam rozpaczliwie.<br>Smocurek podleciał do mnie.<br>- Jesteś ptakiem. Skoro umiesz fruwać, umiesz też lądować - powiedział uspokajająco.<br>- Nie umiem. Tego nie potrafię!<br>- Spróbuj.<br>Spróbowałam. Moje lądowanie wyglądało tak, jakby z nieba spadała niebieska, krzycząca z przerażenia kulka. Smocurek podfrunął i opadłam mu na grzbiet.<br>- Jak się czujesz? - spytał szybko, gdy już byliśmy na polanie.<br>Podfrunęłam do przepływającego obok strumyka. Ujrzałam w wodzie swe odbicie. Byłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego