które tworzą czterej kierujący Roverem menedżerowie z dyrektorem Johnem Towersem na czele. Ten dość zaskakujący układ własnościowy to efekt programu ratunkowego, który ocalił firmę Rover przed likwidacją, a fabrykę Longbridge przed zamknięciem. Takie zamiary miał koncern BMW, który w drugiej połowie lat 90. był właścicielem firmy Rover Group.<br><br>Niemców do lądowania na Wyspie skusiła legenda brytyjskich aut. Byli przekonani, że porządkując firmę i unowocześniając jej produkty odzyskają utracony w poprzednich latach przez Rovera rynek. Kusiły ich też słynne terenowe Land Rovery, bo w tym czasie BMW zamierzało wejść na rynek pojazdów z napędem na cztery koła. Wszystkie te kalkulacje wzięły w