Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
kto wydał rozkaz porwania mnie, nie będę pytał, bo to jasne. Moje pierwsze pytanie brzmi zatem: dokąd miałem być zawieziony?
Nilfgaardzki szpieg zatargał się w powrozach, potrząsnął głową, bo wydało mu się, że mrówki już łażą mu po policzkach. Milczał jednak.
- Trudno - przerwał milczenie Faoiltiarna, dając gestem znak elfowi z łagiewką. - Wysmarować go.
- Miałem was przetransportować do Verden, do zamku Nastrog! - zaryczał Struycken. - Na rozkaz pana de Rideaux!
- Dziękuję. Co czekało na mnie w Nastrogu?
- Śledztwo...
- O co miano pytać?
- O wydarzenia na Thanedd! Błagam, rozwiążcie mnie! Powiem wszystko!
- To oczywiste, że powiesz - westchnął elf, przeciągając się. - Zwłaszcza że początek już
kto wydał rozkaz porwania mnie, nie będę pytał, bo to jasne. Moje pierwsze pytanie brzmi zatem: dokąd miałem być zawieziony?<br>Nilfgaardzki szpieg zatargał się w powrozach, potrząsnął głową, bo wydało mu się, że mrówki już łażą mu po policzkach. Milczał jednak.<br>- Trudno - przerwał milczenie Faoiltiarna, dając gestem znak elfowi z łagiewką. - Wysmarować go. <br>- Miałem was przetransportować do Verden, do zamku Nastrog! - zaryczał Struycken. - Na rozkaz pana de Rideaux!<br>- Dziękuję. Co czekało na mnie w Nastrogu?<br>- Śledztwo...<br>- O co miano pytać?<br>- O wydarzenia na Thanedd! Błagam, rozwiążcie mnie! Powiem wszystko!<br>- To oczywiste, że powiesz - westchnął elf, przeciągając się. - Zwłaszcza że początek już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego