względu na orientację seksualną, odpowiedział: "Tolerancji dla pedofilów nie będzie!". Wszyscy wpadli w popłoch, że doszło do dodatkowej kompromitacji: nie dość, że w sprawie kobiet wysłaliśmy do ONZ ministra budownictwa, to jeszcze kompletnie nieprzygotowanego do rozmów, mylącego homoseksualizm z pedofilią. Faktycznie, brzmi to niczym kawał o blondynce, która nie odróżniała laika od lajkonika. Ale myślę, że obawy są nieuzasadnione: minister zapewne nie myli tych dwóch pojęć, chciał tylko ostrzec polskie społeczeństwo przed ludźmi o homoseksualnej orientacji. Z pedofilią sprawa jest prosta: polega na seksualnym wykorzystywaniu dzieci, jest czynem karalnym i nagannym moralnie, budzącym odrazę w 99% ludzi. A z homoseksualizmem w