Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
loża już funkcjonuje.

Yennefer miała wielkie trudności z opanowaniem drżenia rąk i warg. Tylko spokojnie, powtarzała sobie, tylko spokojnie, nie demaskować się, czekać na sposobność. I słuchać, słuchać, zbierać informacje. Sfinks. Być sfinksem.
- A zatem to Vilgefortz - Sabrina wyrżnęła pięścią w stół. - Nie Emhyr, ale Vilgefortz, ten czaruś, ten przystojny łajdak! Wykiwał i Emhyra, i nas!
Yennefer uspokajała się głębokimi wdechami. Assire var Anahid, w sposób oczywisty nieswojo czująca się w obcisłej sukni czarodziejka z Nilfgaardu opowiadała o jakimś młodym nilfgaardzkim szlachcicu. Yennefer wiedziała, o kogo chodzi, i bezwiednie zaciskała pięści. Czarny rycerz ze skrzydłami na hełmie, koszmar z majaczeń Ciri
loża już funkcjonuje.<br> <br>Yennefer miała wielkie trudności z opanowaniem drżenia rąk i warg. Tylko spokojnie, powtarzała sobie, tylko spokojnie, nie demaskować się, czekać na sposobność. I słuchać, słuchać, zbierać informacje. Sfinks. Być sfinksem.<br>- A zatem to Vilgefortz - Sabrina wyrżnęła pięścią w stół. - Nie Emhyr, ale Vilgefortz, ten czaruś, ten przystojny łajdak! Wykiwał i Emhyra, i nas!<br> Yennefer uspokajała się głębokimi wdechami. Assire var Anahid, w sposób oczywisty nieswojo czująca się w obcisłej sukni czarodziejka z Nilfgaardu opowiadała o jakimś młodym nilfgaardzkim szlachcicu. Yennefer wiedziała, o kogo chodzi, i bezwiednie zaciskała pięści. Czarny rycerz ze skrzydłami na hełmie, koszmar z majaczeń Ciri
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego