Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się bardziej jeszcze barczysty w ramionach i szeroki w plecach. Podciągnąwszy rękawy począł myć ręce. Po chwili, wycierając dłonie, obrócił się do Podgórskiego:
- Muszę przyznać, że to dość zabawne. Tamten spojrzał na niego nie rozumiejąc.
- Dopóki, wiecie, byłem w obozie, wielokrotnie sobie przysięgałem, że jeśli spotkam kiedykolwiek po wojnie tego łajdaka, to osobiście się z nim będę musiał porachować i sam mu za wszystko zapłacę. A teraz? Teraz nic mnie to właściwie nie obchodzi. Wolałbym nawet nie widzieć więcej tego człowieka.
Podgórski siedział bez ruchu. Przybladł tylko. Szczuka uważnie przyglądał mu się dłuższą chwilę. Podszedł potem bliżej i niezupełnie jeszcze obeschniętą
się bardziej jeszcze barczysty w ramionach i szeroki w plecach. Podciągnąwszy rękawy począł myć ręce. Po chwili, wycierając dłonie, obrócił się do Podgórskiego:<br>- Muszę przyznać, że to dość zabawne. Tamten spojrzał na niego nie rozumiejąc.<br>- Dopóki, wiecie, byłem w obozie, wielokrotnie sobie przysięgałem, że jeśli spotkam kiedykolwiek po wojnie tego łajdaka, to osobiście się z nim będę musiał porachować i sam mu za wszystko zapłacę. A teraz? Teraz nic mnie to właściwie nie obchodzi. Wolałbym nawet nie widzieć więcej tego człowieka.<br>&lt;page nr=120&gt; Podgórski siedział bez ruchu. Przybladł tylko. Szczuka uważnie przyglądał mu się dłuższą chwilę. Podszedł potem bliżej i niezupełnie jeszcze obeschniętą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego