Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
śmierci, tylko dlatego że w płonącym pokoju ujrzał zawieszony
nad szafą portret Softa. Tłum zawył na cześć Osiełka entuzjastycznie.
Kobiety pokazywały go dzieciom. Porfirion, korzystając z zamieszania,
ubrał się w płaszcz i włożył cylinder.
Gdyby nie podarte trzewiki i wystrzępione nogawice spodni, wyglądałby
niczym ekscelencja Claudel.
Pozostawały do złupienia tylko lakierowane kamasze. Poszedł tedy do
szewca Ptolomeusza, którego słynna pracownia mieściła się na samym rogu
ulicy Szarlatanów, tuż obok monumentu Cassiniego. Zastukał do drzwi.
Cicho. Po chwili jednak drzwi się odemknęły troszeczkę i pan Ptolomeusz
wypchnął na świat Boży połowę dziobatego nosa.
- Pan co?
- Chciałem lakierowane kamasze.
- Proszę, tylko cicho: żona
śmierci, tylko dlatego że w płonącym pokoju ujrzał zawieszony<br>nad szafą portret Softa. Tłum zawył na cześć Osiełka entuzjastycznie.<br>Kobiety pokazywały go dzieciom. Porfirion, korzystając z zamieszania,<br>ubrał się w płaszcz i włożył cylinder.<br> Gdyby nie podarte trzewiki i wystrzępione nogawice spodni, wyglądałby<br>niczym ekscelencja Claudel.<br> Pozostawały do złupienia tylko lakierowane kamasze. Poszedł tedy do<br>szewca Ptolomeusza, którego słynna pracownia mieściła się na samym rogu<br>ulicy Szarlatanów, tuż obok monumentu Cassiniego. Zastukał do drzwi.<br>Cicho. Po chwili jednak drzwi się odemknęły troszeczkę i pan Ptolomeusz<br>wypchnął na świat Boży połowę dziobatego nosa.<br> - Pan co?<br> - Chciałem lakierowane kamasze.<br> - Proszę, tylko cicho: żona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego