Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
zmierzają ku finałowi, lub właśnie zostały zakończone.
Przez pierwsze kilka miesięcy Bogna widywała adiunkta rzadko i z daleka. Mijał ją na korytarzu średnio rosły kudłacz w tempie zawodnika ćwiczącego marszobiegi, może nawet zauważył Bognę co jednak nie jest pewne, lecz zawsze jakiś adept z terminujacych w Instytucie okazywał się bardziej łakomą zdobyczą.
- Proszę do mnie, kolego.
Bez przystawania zagarniał ramieniem przypadkowo zaplątanego w strefę grawitacji, i tyle ich Bogna widziała, po wszystkich zasłyszeniach ciekawa osobnika, który był pierwszym po Bogu wśród kadry, jeśli za Absolut uznać profesora.
Z początku magistrzy jeawili się Bognie jako monolit nieznośnych gamoni, następnie jako gromada niezgułów
zmierzają ku finałowi, lub właśnie zostały zakończone.<br>Przez pierwsze kilka miesięcy Bogna widywała adiunkta rzadko i z daleka. Mijał ją na korytarzu średnio rosły kudłacz w tempie zawodnika ćwiczącego marszobiegi, może nawet zauważył Bognę co jednak nie jest pewne, lecz zawsze jakiś adept z terminujacych w Instytucie okazywał się bardziej łakomą zdobyczą.<br>- Proszę do mnie, kolego.<br>Bez przystawania zagarniał ramieniem przypadkowo zaplątanego w strefę grawitacji, i tyle ich Bogna widziała, po wszystkich zasłyszeniach ciekawa osobnika, który był pierwszym po Bogu wśród kadry, jeśli za Absolut uznać profesora.<br>Z początku magistrzy jeawili się Bognie jako monolit nieznośnych gamoni, następnie jako gromada niezgułów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego