rzutniki do bajek i klocki, lecz także foremki do piasku czy nawet stare plastikowe ciuchcie. 30-latkowie zabijają się o nie (rzutniki osiągają czasem ceny odtwarzaczy DVD), a później z zachwytem przekazują swoim dzieciom. Pytanie tylko, kto ma z tego większą frajdę - dzieci, które w świecie wypełnionym Action Menami i lalkami Barbie otrzymują egzotyczne dla nich prezenty, czy ich zestresowani rodzice fundujący sobie ucieczkę w czasy beztroskiego dzieciństwa, szukając starych zabawek? <br>Zdaniem Magdaleny Małkiewicz-Borkowskiej, psycholog z Centrum Terapii Psychologicznej "Mabor", uszczęśliwia to obie strony. Staroświeckie, mało stechnicyzowane, pozbawione elementów przemocy zabawki wzbogacają rozwój emocjonalny dziecka. - Ale to również przejaw tęsknoty