Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
małej.
- Jak się masz, Halinko? Dawno się nie widzieliśmy. Bledziutka buzia małej pokryła się lekkim rumieńcem. Spuściła oczy i siedziała cichutko jak mysz.
- Halinko - odezwała się pani Bogucka - przywitaj się z panami. Znasz przecież pana Szrettera i pana Szymańskiego.
Felek też do niej podszedł i przykucnął obok. - O, masz nową lalkę!
- Aha! - szepnęła zawstydzona. - Kto ci kupił? Mama?
- Marcin.
- A jak ma na imię?
Mała leciutko się uśmiechnęła: - Basia.
Gdy wrócili do pani Boguckiej, zaczęła opowiadać. Okazało się, że Marcin wrócił wczoraj wieczorem do domu straszliwie zmęczony, nie chciał nic jeść i zaraz się chciał położyć.
- Panowie wiecie, jaki on jest
małej.<br>- Jak się masz, Halinko? Dawno się nie widzieliśmy. Bledziutka buzia małej pokryła się lekkim rumieńcem. Spuściła oczy i siedziała cichutko jak mysz.<br>- Halinko - odezwała się pani Bogucka - przywitaj się z panami. Znasz przecież pana Szrettera i pana Szymańskiego.<br>Felek też do niej podszedł i przykucnął obok. - O, masz nową lalkę!<br>- Aha! - szepnęła zawstydzona. - Kto ci kupił? Mama?<br>- Marcin.<br>- A jak ma na imię?<br>Mała leciutko się uśmiechnęła: - Basia.<br>Gdy wrócili do pani Boguckiej, zaczęła opowiadać. Okazało się, że Marcin wrócił wczoraj wieczorem do domu straszliwie zmęczony, nie chciał nic jeść i zaraz się chciał położyć.<br>- Panowie wiecie, jaki on jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego