Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
się śmiać, ale są granice

Wiele wskazuje na to, że w sprawie Władimira Gusinskiego, niespodziewanie aresztowanego i równie nagle uwolnionego magnata mediów, wcale nie chodziło o rzekome nadużycia finansowe. Poszło o program satyryczny "Kukły" - czyli lalki, odpowiednik "Polskiego zoo" - który co tydzień przykuwa całą rosyjską widownię. A konkretnie o jedną lalkę - Władimira Putina.
W złotych czasach w Rosji satyryków tylko cenzurowano. Bywały jednak lata, gdy w więziennych lochach strzelano im w tył głowy, a za opowiadanie politycznych dowcipów, czyli antyradziecką propagandę, wysyłano budować kanał Wołga-Don. Także w dzisiejszej Rosji satyrycy są papierkiem lakmusowym stosunków władza-obywatel.
Realizatorzy programu z kukłą
się śmiać, ale są granice&lt;/&gt;<br><br>Wiele wskazuje na to, że w sprawie Władimira Gusinskiego, niespodziewanie aresztowanego i równie nagle uwolnionego magnata mediów, wcale nie chodziło o rzekome nadużycia finansowe. Poszło o program satyryczny "Kukły" - czyli lalki, odpowiednik "Polskiego zoo" - który co tydzień przykuwa całą rosyjską widownię. A konkretnie o jedną lalkę - Władimira Putina. <br>W złotych czasach w Rosji satyryków tylko cenzurowano. Bywały jednak lata, gdy w więziennych lochach strzelano im w tył głowy, a za opowiadanie politycznych dowcipów, czyli antyradziecką propagandę, wysyłano budować kanał Wołga-Don. Także w dzisiejszej Rosji satyrycy są papierkiem lakmusowym stosunków władza-obywatel.<br>Realizatorzy programu z kukłą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego